“Kozakiewicz Gesture”: a middle finger to thousands in Moscow Olympics in 1980.
Updated: Aug 8, 2024
Ogromna część ludzkości śledzi wydarzenia na stadionach olimpijskich w Paryżu. Sportowcy rywalizują w rozmaitych dyscyplinach sportowych tu i teraz, na naszych oczach. Jednocześnie nie sposób opędzić sie od wspomnień o wspaniałych polskich sportowcach. A było i jest ich wielu. Niniejszy wpis dotyczy wspaniałego zawodnika Władysława Kozakiewicza.
Z psychologicznego punktu widzenia, podejście i motywacje sportowców raczej pozostają niezmienne od lat. Może poza większymi pieniędzmi, które są nagrodą za osiągnięcia.
Polityka i zmiany społeczne natomiast odciskają piętno na przebiegu olimpiad, pomimo że międzynarodowy ruch olimpijski (jak wynika z założeń jego twórców Pierra de Cubertin and Demetriosa Vikelasa) winien być politycznie neutralny.
Tak, tak, jest to wniosek nieunikniony, gdy mówi się na przykład o Władysławie Kozakiewiczu, fantastycznym sportowcu, który podczas swojej kariery doświadczył wielu przeciwności, przede wszystkim ze strony polityków komunistycznej Polski i ZSRR.
Here is a chapter in English describing this unbeatable sportsman:
Władysław Kozakiewicz, a pole-vaulter who dominated the event for over a decade, didn’t have much luck during the 1976 Olympic Games in Montreal. Despite being a strong favourite, after his foot broke while taking a warm-up jump, he failed to gain a medal. Four years later, he was healthy and ready to make up for the Montreal upset – but there were other adversities to overcome. The Moscow Olympics was overshadowed by a massive boycott – many Western sports powers had pulled out in condemnation of the Soviet-Afghan War. The overall atmosphere was gruesome, and to make things even worse, the judges were doing their best to make sure athletes from the Soviet Union won. And then there was the crowd.... 70,000 people, booing, jeering and whistling at every non-Soviet athlete. Kozakiewicz challenged them in the most provocative way possible.
But .... after the Olympics, the Soviet ambassador to Poland demanded Kozakiewicz be stripped of his medal over his “insult to the Soviet people”. The official response of the Polish government was that the gesture had been an involuntary muscle spasm caused by his exertion. Back in Poland in 1980, Kozakiewicz’s act received much support in Polish society, which resented Soviet control over Eastern Europe (Poland was amid strikes that led to the creation of the labour union Solidarity less than two months later).
In Polish culture, the so-called “Kozakiewicz Gesture” / “Gest Kozakiewicza” still works as a symbol of resistance.
After the scandal in Moscow, Władysław Kozakiewicz was no longer a welcome figure for sporting officials loyal to PZPR ( the communist party).
The political situation in Poland was especially different. "Solidarity Carnival" was ended by martial law on the 13th of December 1981.
All hopes for freedom and enthusiasm in Poland were diminished. The economic crisis and the massive depression caused a predictable outcome: many Poles fled the country. As for Kozakiewicz - he was continually the victim of arbitrary chicanery. When he was banned from participating in sporting events abroad in 1985 he travelled to a tournament in Germany, never to return.
He was given German citizenship and even appeared in a few tournaments for the German athletics team. From 1986 to 1988 he was German pole vault champion. This was a choice that many remarkable Poles made over the centuries: family, beautiful forests, sea, lakes, and mountains, safety, maybe professional career or financial prosperity. Also simply life or death (throughout history for many soldiers, and politicians coming back to Poland was a death sentence).
Let's read in Polish:
Władysław Kozakiewicz to ikona polskiego sportu. Mistrz olimpijski w skoku o tyczce z igrzysk w Moskwie (1980), srebrny medalista mistrzostw Europy (Rzym 1974), dwukrotny halowy mistrz Europy (1977, 1979) i dwukrotny brązowy medalista w hali (1975, 1982).
Po swoim największym sukcesie Kozakiewicz musiał wręcz uciekać z Polski, bo swoim gestem naraził się narodowi radzieckiemu. - Ludzie mnie pytają, co było po Moskwie, a ja nie wiem. To urwany z pamięci kawałek życia. Pamiętam tylko euforię, ale co się działo przez następny rok, to żona mi opowiada. W każdym razie po zwycięstwie mój klub Bałtyk Gdynia nie dał mi złotówki, nawet kwiatka. Bo obraziłem ZSRR. No i nie było tych samochodów, jakie rząd obiecywał medalistom z Moskwy. Jakiś czas później zaczęły się moje problemy z wyjazdami.
Ostatecznie autor bodaj najsłynniejszego gestu w polskim sporcie, musiał wyjechać do Niemiec, gdzie osiedlił się już na stałe. - W końcu miałem komisję dyscyplinarną, na której postawili mi warunki, ile to mam skoczyć, żeby gdzieś wyjechać, a z całego świata dostawałem zaproszenia. To powiedziałem, żeby sami sobie skakali. Na karku miałem x rekordów, mistrzostwo olimpijskie, już człowiek ledwo zipał na tym rozbiegu, a taki do mnie: "Coś ty zrobił dla Polski?". No to myślę: ja się was o zgody nie będę pytał. Wsiadłem w samochód i wyjechałem. Nie myślałem, że na zawsze - kończy Kozakiewicz.
Ośmiokrotny rekordzista Polski i dziesięciokrotny mistrz Polski. 30 lipca 1980 roku pobił rekord świata (5,78 m) w skoku o tyczce i zdobył złoty medal olimpijski w Moskwie rywalizującym z nim Rosjanom. Wobec negatywnej reakcji moskiewskiej publiczności Kozakiewicz pokazał słynnego "wała" kibicom tuż po rekordowym skoku. W Polsce próbował swoich sił w polityce, obecnie mieszka w Niemczech, gdzie wyjechał już w 1985 roku i przez lata mieszkał i trenował.
W 2020 roku powstał film dokumentalny, opowiadający o wybitnym sportowcu, pod tytułem Going for Gold .
Comments